LYRIC

Dziś zaśpiewamy piosenkę o wrażliwości, której nie znam
O wrażliwości, której nie znasz, albo nie znasz

Nie znam już innych kłamstw, nie mam już więcej masek
Każde pękniecie i rdza nabiera nowych znaczeń
Nie znam już innych masek, nie mam już więcej kłamstw
Każde nowe znaczenie wypełnia pękniecie rdza

Przepraszam po stokroć, ale nie mogę dłużej pozować
Lewa ręka do góry, do przodu prawa noga
Nie mogę dłużej tańczyć w tej choreografii
Gdzie obce i plastikowe wypełnia po brzegi grafik
Duszę się… duszę się…daj mi złapać tlen
Nałóż perukę, zrób makijaż nikt nie może poznać mnie
Duszę się… duszę się… daj mi złapać tlen
Daj mi złapać tlen tu nie da się oddychać wydech wdech to zabija mnie
Kolejna kreacja ma kamuflować moją wrażliwość
Próbowałem ją zabić (zbyt twarde kręgi masz zdziro)
Chciałem cię zatruć dymem, zasypać pyłem i zalać płynem
W zamian dawałaś mi kolejną rysę
I pozwolę świadomie dotknąć cię promieniom światła
I może za to mnie zabiją, ale jesteś tego warta
I tylko moja, bo nikt jak toja takiej jak ty nie ma
I zdjęta zbroja więcej nie chowam cię po kieszeniach

Nie znam już innych kłamstw, nie mam już więcej masek
Każde pękniecie i rdza nabiera nowych znaczeń
Nie znam już innych masek, nie mam już więcej kłamstw
Każde nowe znaczenie wypełnia pękniecie rdza


Added by

admin

SHARE

Ваш адрес email не будет опубликован. Обязательные поля помечены *

ADVERTISEMENT

VIDEO